6 listopada 2013

Isabel, H&M i buty


Wielkimi krokami zbliża się premiera kolekcji przygotowanej przez Isabel Marant dla sklepów H&M. Premiera, która premierą jest właściwie tylko z nazwy (bo w ciągu niecałego półrocza jakie minęło od ogłoszenia informacji o współpracy projektantki ze szwedzką sieciówką mniej lub bardziej oficjalnymi kanałami zdążono ujawnić już chyba wszystkie jej szczegóły, włącznie z elementami finalnej kolekcji) i która nie przyniesie niestety miłej niespodzianki butoholiczkom (ani tym w ogólności, ani tym marzącym o tańszej, ale wciąż oryginalnej wersji Bekketów). Buty są bowiem w tej kolekcji dodatkiem – i to dodatkiem w sensie dosłownym.

zdjęcia: H&M


Panie spragnione butów z logo Isabel Marant mogą wybierać jedynie pomiędzy zdobionymi metalowymi elementami czółenkami albo botkami w indiańskim stylu, panom zaś zostaje rozważenie dylematu czy wolą zamszowe sztyblety w kolorze jasnego czy ciemnego brązu. Wielkiego wyboru nie ma też w kolekcji dziecięcej, w której oprócz brązowych botków dostępne będą jeszcze kolorowe tenisówki.


źródło: H&M

Czy zatem warto wpisywać się na listę kolejkową przed sklepem (w Polsce do wyboru jest tylko Galeria Krakowska bądź H&M na ul. Marszałkowskiej w Warszawie) i/lub trenować biegi krótkodystansowe oraz rozpychanie się łokciami (względnie odżałować więcej pieniędzy i polować na internetowych aukcjach)? Jak dla mnie tylko jeśli botki chłopięce mają rozmiarówkę pasującą na stopę kobiety… ;-)

3 komentarze:

  1. Ciekawe egzemplarze! I przyjemny blog :)

    Zapraszam też czasem na mój - równie "butowy" blog. Aczkolwiek w całkiem innym obiektywie :)
    Być może się spodoba? Kto wie!

    Pozdrawiam,
    Wbutowie
    http://wbutowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zaraz wybieram się z rewizytą :-)

      Usuń