Czy nie macie wrażenia, że ostatnio moda damska nader często szuka inspiracji w męskich garderobach? Osobiście nie mam nic przeciwko, bo trend ten nie ogranicza się jedynie do ubrań, lecz obejmuje także buty. Wygodne buty.
Męskiemu obuwiu szlak do damskiej
szafy przetarły w ostatnich latach klasyczne oksfordy, a teraz ich śladem
podążają lordsy i loafersy. I choć w języku polskim próżno szukać zgrabnego
tłumaczenia tych tajemniczo brzmiących nazw, wystarczy jeden rzut oka, aby bez
problemu rozpoznać ww. pośród innych przedstawicieli obuwniczej braci - w obu
przypadkach chodzi bowiem o wsuwane buty pokroju mokasynów.
kolaż przygotowany na podstawie zdjęć ze sklepu asos.com (kolekcja wiosna 2013)
Lordsy zaczynały swą modową
karierę jako typowe kapcie. Miękkie, najczęściej zamszowe lub pluszowe, obowiązkowo
zaopatrzone w rodowy herb stanowiły stylowe dopełnienie eleganckich szlafroków.
Z biegiem czasu wyewoluowały do rangi obuwia, w którym można pokazać się nie
tylko w domowych pieleszach, ale także na ulicy i dziś w zasadzie nie różnią
się znacząco od loafersów, które od początku pomyślane były jako wygodne obuwie
na co dzień. Loafersy (zwane też slippersami) korzenie mają w Norwegii, skąd w
latach 30. XX wieku trafiły do Stanów Zjednoczonych i szybko zyskały
popularność najpierw jako buty na nieformalne okazje, później – w nieco
zmodyfikowanych wersjach - także jako alternatywa dla noszonych z garniturem
oksfordów. To właśnie Amerykanom zawdzięczają swój charakterystyczny,
poprzeczny pasek z wycięciem (za które studenci zwykli wkładać centa na szczęście)
i frędzle (ale Europejczycy też nie pozostawali w tyle, bo jako pierwsi zaczęli
upiększać je ozdobami z metalu - słynne modele Gucciego).
Ich damskie wersje kuszą dziś zarówno wygodą, jak też mnogością kolorów i wzorów oraz
możliwościami stylizacyjnymi. Czy podkopią zatem wieloletnią hegemonię
balerinek? Podejrzewam, że nie, ale jako butoholiczka cieszę się, że mam dla
niej alternatywę.
Moje ulubione, ale lata temu kojarzyły mi się wyłącznie z babciową szafą. :)
OdpowiedzUsuń