9 grudnia 2013

12 par butów Sebastiana Errazuriza


Zawsze wiedziałam, że związek z artystą obarczony jest sporą dozą ryzyka. Dlaczego? A na przykład dlatego, że po rozstaniu ów artysta wpadnie na pomysł rozliczania uczuciowej przeszłości za pomocą swojego warsztatu i zamieni porywy serca i/lub byłą partnerkę w mniej lub bardziej wyrafinowane dzieło sztuki. Brzmi niedorzecznie? Ale wcale takie nie jest, co potwierdza prezentowany aktualnie na Art Basel w Miami Beach projekt "12 Shoes for 12 Lovers" będący dokładnie taką wizją, jakiej można się spodziewać i po moim wstępie, i po tytule samego projektu, czyli artystycznym wspomnieniem 12 kochanek, z których każda ma postać… pary butów.


Autorem tego niecodziennego pamiętnika, w którym każdej konkretnie nazwanej (zarówno imieniem, jak i celnym epitetem typu The Boss, Ice Queen, Heart Breaker czy Hot Bitch) parze obuwia towarzyszy stylizowane zdjęcie kobiety oraz krótki – nierzadko dość dosadny - opis wspólnie spędzonych chwil jest Sebastian Errazuriz – młody (i jak twierdzi branża, bardzo obiecujący) amerykański artysta chilijskiego pochodzenia, który w orbicie zainteresowań ma m.in. sztukę użytkową, sztukę ulicy, klasyczną rzeźbę oraz modę. Projekt "12 Shoes for 12 Lovers" choć stylistycznie nieco inny od wcześniejszych dokonań, mocno wpisuje się w ogólną filozofię jego artystycznych działań tj. pokazywanie kontrowersyjnych tematów przez pryzmat własnych doświadczeń (gwoli ścisłości: byłe dziewczyny artysty wiedziały o projekcie i większości przypadków zgodziły się wziąć w nim udział pod warunkiem zachowania w tajemnicy szczegółów umożliwiających ich identyfikację).

kolaż przygotowany na podstawie zdjęc ze strony http://12shoesfor12lovers.com/

Wszystkie 12 butów dla 12 kochanek obejrzeć można TUTAJ albo – do 6 stycznia 2014 roku - w Melissa Pop Up Shop w Miami Beach (brazylijska marka jest partnerem projektu Errazuriza; dzięki niej udało się przekształcić komputerowe szkice w buty-prototypy, które po drobnych modyfikacjach mogą zostać wcielone do masowej produkcji).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz