Przegląd zdjęć z 4 tygodni mody oraz 4 tygodnie wizyt w
sklepach obuwniczych w poszukiwaniu jesiennych botków zaowocowały w Szafie
Butoholiczki nie tylko nową parą butów, ale także krótkim (i mocno
subiektywnym) podsumowaniem obuwniczych trendów na nadchodzące miesiące.
kolaż przygotowany na podstawie zdjęć obuwia z kolekcji Aldo, Alexandra
Wanga, Céline, Chanel, Chloé, Isabel Marant, Jasona Wu, Marca Jacobsa, Michaela
Korsa, Miu Miu, Saint Laurent Paris, Stelli McCartney, Valentino, Zary oraz 3.1
Phillip Lim
Trend pierwszy: Ich wysokość cholewki
W przypadku kobiecego obuwia wysokość to najczęściej atrybut
obcasa… Ale nie w tym sezonie! Owszem, obcasy botków i kozaków nadal potrafią
dodać kilka(naście) centymetrów tym, którym natura poskąpiła wzrostu, ale
równie wysokie – sięgające kolan i sporo powyżej - są teraz także cholewki
jesiennych butów. Opinające nogi kozaki – zakolanówki pojawiły się m.in. w kolekcjach
Chanel, Céline, Isabel Marant, 3.1 Phillipa Lima czy Michaela Korsa (oraz większości obuwniczych sieciówek), a Szafa
Butoholiczki postuluje, aby na pudełkach z tego typu obuwiem umieszczać
informację, że zawartość pasuje jedynie posiadaczkom długich i szczupłych
kończyn…
Trend
drugi: Black & Red
Red is
engaging, flirtatious, memorable and the color of passion - miał stwierdzić
niegdyś Christian Louboutin pytany o genezę pomysłu na czerwone podeszwy. Jak
dla mnie stwierdzenie to pasuje równie dobrze do butów, które czerwone są w
całości – a takich nie zabraknie na sklepowych półkach w najbliższych
miesiącach. Cynober i szkarłat z jednej strony, bordo i burgund z drugiej -
miłośniczki kamuflażu w odcieniach spadających liści, tudzież zalotnego kolorowania
sterylnie białej zimy nie powinny mieć powodów do narzekań! Obok czerwieni
drugim topowym kolorem sezonu została czerń (nierzadko przełamana złotymi bądź
srebrnymi akcentami typu suwaki, ćwieki czy klamry, zwłaszcza w ciągle modnych
butach motocyklowych i sztybletach). Ale czy to jeszcze kogoś dziwi?
Trend trzeci: Powrót do przeszłości
Oksfordy, jazzówki, lordsy, loafersy… retro styl w mniej lub
bardziej klasycznym wydaniu przewija się na wybiegach i w obuwniczych już od
dobrych kilku sezonów i jak pokazują aktualne kolekcje wcale się projektantom
nie znudził (mnie zresztą też). Po inspiracje z przeszłości sięgnęli w sezonie
jesień-zima 2013/14 m.in. Marc Jacobs (proponujący eleganckie t-bary i Mary
Janes), Chloé (oksfordki na słupku), Burberry (oksfordki na szpilce), Jason Wu (sznurowane botki na szpilce przywodzące
na myśl epokę wiktoriańską) czy Miu Miu (dwukolorowe jazzówki oraz trójkolorowe
botki z guzikami, dla których inspiracji upatrywać należy chyba jeszcze przed epoką wiktoriańską;-)).
Trend czwarty: Skarpetki górą
W zeszłym roku furorę na pokazach (z)robiły puchate – w
sensie dosłownym - szpilki i klapki Phoebe
Philo (Céline), w tym roku puchatą drogą poszli m.in. Brian Atwood oraz Alexander Wang. Pierwszy postawił na futrzane zdobienia w dość minimalistycznym wydaniu (przody butów), drugi wręcz przeciwnie: obuwie swojego projektu zasłonił niemal w całości obszernymi włóczkowymi getrami i skarpetkami. Nie
uznałabym tego za trend, gdyby nie fakt, że obejrzałam już przyszłoroczne,
wiosenno-letnie propozycje Chanel, w których pierwsze skrzypce grają… szpilki
ze skarpetkami (będące w dodatku jednym butem!). Wygląda więc na to, że
skarpetki nie chcą już dłużej kryć się w cieniu obuwia i lada moment rozpoczną
wędrówkę przez cholewki!..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz