20 marca 2014

Koty i buty


Mark Zuckerberg, Larry Page czy Arianna Huffington mogą sobie okupować czołówki zestawień najbardziej wpływowych ludzi internetu, a wszyscy i tak wiedzą, że prawdziwe rządy w globalnej sieci sprawuje szara, ruda i czarno-biała kocia eminencja. Podobnie rzecz ma się ze światem mody, którego podbój futrzaki rozpoczęły od omotywania projektantów skutkującego wszechobecnością kociej fizjonomii na elementach garderoby (w tym butach, choćby w kolekcjach Marca Jacobsa, Charlotte Olympii czy Miu Miu) i kreowania mruczących fashionistek-celebrytek pokroju Choupette Lagerfeld, a skończyły na położeniu łapy (a nawet czterech!) na świętej księdze mody, czyli amerykańskim "Vogue'u". Nie wierzycie, że Anna Wintour i Grace Coddington to dziś jedynie figurantki sterowane kocim pazurem? To zajrzyjcie do edytorialu "The Cat and the Flat: Spring Shoes and Kittens Make the Perfect Pair", gdzie dzień po dniu (do końca marca) ujawniane są kolejne (foto)dowody na to, że lepszym towarzystwem dla butów Jimmy'ego Choo, Céline, Chanel czy Prady jest nie człowiek, a… kot.

źródło: "Vogue"

Jako butoholiczka powinnam czuć się takim postawieniem sprawy więcej niż oburzona, ale jako skryta kociara jestem więcej niż zadowolona – abstrahując bowiem od (nie)prawdziwości przytoczonych wyżej teorii, edytorial jest nie tylko kolekcją uroczych zdjęć (i najmodniejszych płaskich butów sezonu), ale także akcją społeczną: występujący w nim koci modele to podopieczni schronisk dla zwierząt, którzy dzięki sesji i prestiżowi "Vogue'a" zyskują szansę na nowy dom tak dla siebie, jak i dla swoich pobratymców.  


źródło: "Vogue"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz